Lucy Score wychowała się w Pensylwanii, gdzie wiodła spokojne, wiejskie życie wśród rozbudzających wyobraźnię książek. Dziś jest autorką bestsellerów Amazona i Wall Street Journal. Pisze współczesne komedie romantyczne, które dotychczas przetłumaczono na kilkanaście języków.
Jak przyznała w jednym z wywiadów: pełnoetatową pisarką została w 2015 roku, wcześniej zajmowała się planowaniem imprez czy roznoszeniem gazet. - Mam ścisłą rutynę, która pomaga mi w pisaniu. Barykaduję się w biurze, wyciągam słuchawki, ustawiam playlistę do pisania i minutnik na dwadzieścia pięć minut. Nie wolno mi robić nic poza pisaniem przez ten czas, chyba że dom się zapali... Powtarzam tę czynność, dopóki nie osiągnę dziennego limitu słów. Albo dopóki pan Lucy (mąż) nie wyrwie mi klawiatury z rąk - śmieje się.
Lucy Score uwielbia gotowanie (jest w tym naprawdę dobra!),spływy kajakowe i ogniska z przyjaciółmi. Nie stroni też od Netflixa, a jej ulubionymi programami są te historyczne i naukowe. Często ogląda również powtórki dokumentalnego serialu Cops, który przedstawia pracę służb mundurowych. A jeśli ma chwilę oddechu, to z kubkiem kawy w ręce czyta kolejną książkę o miłości i szczęściu.http://Lucyscore.com
- Nie możesz całe życie starać się zadowalać wszystkich, tylko nie siebie - powiedziałem.
-A właściwie dlaczego?
Zdawała się szczerze skons...
- Nie możesz całe życie starać się zadowalać wszystkich, tylko nie siebie - powiedziałem.
-A właściwie dlaczego?
Zdawała się szczerze skonsternowana.
- Bo w końcu rozdasz innym za dużo i tobie samej nic nie zostanie.
Ciężko się to czytało. Chwilami książka była wciągająca a później znów wręcz odrzucająca. Jakimś cudem udało mi się ją dokończyć ale bywały momenty, kiedy chciałam to odstawić i nie wracać.
Historia dwójki młodych dorosłych ludzi, każdy z nich ma za sobą mroczną przeszłość, która przeszkadza tworzyć się uczuciom między nimi. To ma sens i mogłoby być całkiem przyjemne w odbiorze lecz język pisarki był chwilami ciężki do ogarnięcia.
Mnóstwo epitetów, czasem wciskanych jakby na siłę. Np fioletowy sweter odsłaniający szyję był miękkim, lejącym, dziewczęcym swetrem w kolorze dojrzałej borówki odsłaniającym smukły łuk zgrabnej szyi i niemalże niemożliwie gładką skórę na niej. I tak przez całą książkę. Także podczas scen erotycznych i choć teoretycznie opisywały ogromne porządanie, namiętność, dzikość to ilość epitetów przy opisie zarówno części ciała jak i samej akcji gasiła emocje czytelnika.
Facet, który boi się zaangażowania i jasno komunikuje dziewczynie, że łączy ich tylko łóżko i zgrywa twardziela bez uczuć cały czas mówi do niej kotku...
Ostatnim "błędem", który przeszkadzał mi w czytaniu było słowo "cholerne". Tam wszystko było cholerne . Dziewczyna, klamka, kubek, samochod, pies, łóżko. Słowo używane zarówno w pozytywnym jak i negatywnym sensie, przy kłótni, porywach namietnisci i zwykłych rozmowach w kuchni przy kubku kawy.
Czytając miałam wrażenie, że autorka jest nastolatką, która przeczytała trochę "tanich" erotykow/ romansów lub amatorskich opowiadań na Wattpad.
Dzisiaj mam dla Was propozycję książki spod pióra dwóch pisarek.
"Bourbon Bliss. Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs" to czwarty tom i przyznam się, że odkryłam to czytając tę książkę. Jednak nie przeszkadzało mi to w czytaniu. Książka napisana przez duet dwóch pisarek przypadła mi do gustu więc chętnie sięgnę po poprzednie tomy.
Poznajemy George'a Thompsona, który przez kontuzję zakończył karierę futbolisty. Na dodatek został rzucony przez dziewczynę. Za namową siostry wybiera się do Bootleg Springs, gdzie będzie mógł skorzystać z gorących źródeł. Tam poznaje specyficzną June Tucker, analityczkę danych, która z liczbami radzi sobie lepiej niż z ludźmi.
Jesteście ciekawi jak rozwinie się ich znajomość?
A może macie ochotę rozwiązać zagadkę sprzed lat i dowiedzieć się, co stało się z zaginioną przyjaciółką June?
To historia, która rozgrywa się w małomiasteczkowej scenerii. Urokliwa, porywająca historia z nutką tajemnicy i zagadki w tle. Z ogromną ciekawością śledziłam losy June i George'a. Ich relacja rozwijała się powoli, a dialogi pomiędzy bohaterami rozbawiły mnie do łez. Czytając tę książkę będziecie mieli ochotę przenieść się do urokliwego Bootleg Springs i skorzystać z gorących kąpieli w źródłach. Będzie tajemniczo, intrygująco i pikantnie. Lekkie pióro autorek sprawia, że przez książkę płynie się, a to znaczy, że przeczytacie ją w błyskawicznym tempie. Spędziłam z nią bardzo przyjemnie czas i chętnie sięgnę po kolejny tom.
Gorąco polecam!